Pobyt w Niemczech rozpoczął się od padającego deszczu ze śniegiem, wiatru zbyt silnego, by przeprowadzić trening i kłótni Gregora z Pointnerem. Atmosfera w hotelu była napięta głównie z tego ostatniego powodu. Rudowłosa siedziała w swoim pokoju, gdy usłyszała pukanie do drzwi. Gdy je otworzyła, za drzwiami ujrzała swojego kuzyna.
- Ell, proszę, obiecaj, że się w nim nie zakochasz - powiedział, wchodząc do środka.
- Nie ma sprawy - prychnęła. - Dwa razy się do tej samej rzeki nie wchodzi, a ja nie mam zamiaru znowu cierpieć.
- I tak trzymaj, mała - przytulił ją Thomas. - Ale... Ell...
- Tak?
- Jesteś za dobra - westchnął. - Gdybym był na twoim miejscu to bym mu już dawno dał w pysk i koniec pieśni...
- Znasz mnie nie od dzisiaj, powinieneś wiedzieć, że każdy ma u mnie drugą szansę, choćby jaki nie był i choćby czego nie zrobił. Taka już jestem, po prostu. Wierzę, że ludzie się zmieniają- uśmiechnęła się, chociaż było jej bardzo trudno. Przez cały sezon musiała przebywać z człowiekiem, który ją ranił psychicznie, a na koniec upokorzył i to przy ludziach. Wiele razy marzyła o zemście. Teraz nadarzyła jej się idealna okazja ku temu. Cudownie się złożyło, że jej nie pamiętał. Ale miała wątpliwości, czy ma to jakikolwiek sens.
Gdy Thomas wyszedł, by zadzwonić do matki, ona usiadła po turecku na łóżku i uważnie rozejrzała się po swoim tymczasowym pokoju. Beżowe ściany i bordowe zasłony utrzymywały go w melancholijnym klimacie, a ciemnobrązowe meble tylko dodawały uroku. Wyciągnęła laptopa z zamiarem przeglądnięcia dotychczasowych statystyk skoczków, ale nie zrobiła tego. Włączyła natomiast folder ze zdjęciami, między innymi jej i Gregora. Zaznaczyła je wszystkie i przeniosła do kosza. Gdy to zrobiła, odetchnęła głęboko i zamknęła laptopa. Wyszła z pokoju i uprzednio go zamknąwszy, skierowała się w stronę tarasu widokowego.Chciała posiedzieć w ciszy i spokoju i zastanowić się, czy zemsta na Schlierenzauerze może przysporzyć jej korzyści, czy też wpadnie w jakieś tarapaty. Niestety, samotność nie była jej dana, bo gdy tylko zamknęła za sobą drzwi i usiadła po turecku na podłodze, wpatrując się w oświetlone Klingenthal, poczuła, że ktoś siada obok niej. Wiedziała kto to i dlatego odsunęła się nieznacznie. Nie chciała czuć ciepła jego ciała przy swoim, ani czuć zapachu jego perfum.
- Co tu robisz? - to pytanie wypłynęło z ust ich obojga w tym samym czasie, na co ich śmiech zadźwięczał w powietrzu.
Przez chwilę panowała cisza, oboje nie wiedzieli, co powiedzieć. Nie była to jednak krępująca cisza, a przynajmniej tak na pierwszy rzut oka mogło się wydawać.
- No więc - zaczął szatyn. - Co cię tu sprowadziło?
- Chciałam się nad czymś zastanowić, w sumie nic ważnego - wzruszyła ramionami, patrząc przed siebie. - A ty? Nie powinieneś teraz słuchać rad trenera co do jutrzejszego konkursu?
- Nie, Alex się już nagadał. Teraz mamy czas wolny.
- I ty swój czas wolny przeznaczasz na siedzenie i wpatrywanie się w wieczorny krajobraz miasta?
- Tak, a co?
- Bez sensu - prychnęła, a po chwili zaśmiała się, wstając. - Wybacz, muszę cię opuścić.
Nie była w stanie przebywać z nim sam na sam dłużej. Otrzepała ubranie z niewidzialnego kurzu i poszła do pokoju Thomasa, który przez telefon rozmawiał z matką. Gdy ujrzał kuzynkę, pożegnał się z rodzicielką i rozłączył się.
- Co się stało? - on zawsze wiedział, kiedy była smutna.
- Gregor - szepnęła prawie niedosłyszalnie. Bolało ją to, że musiała z nim spędzać czas podczas sezonu.
- Nie dołuj się, mała, nie jest tego warty - przytulił ją mocno do siebie i po chwili poczuł wilgoć na koszuli. Płakała.
- Masz rację - uśmiechnęła się przez łzy. - Jak się ma moja mała Lilka?
To teraz chyba już wiecie, dlaczego Ell nie dała Gregorowi w pysk na dzień dobry.
PS. Weekend!
Teoretycznie ludzie się zmieniają, ale w praktyce nie każdy... Sama nie wiem, co mam myśleć o Gregorze, mam do niego strasznie mieszane uczucia. Ell to świetna dziewczyna i nie powinna cierpieć, a z powodu Gregora to już w ogóle... Fajnie, że obok niej był w momencie Thomas, bo on zawsze jakoś podnosi ludzi na duchu :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :**
Jakoś nie wierzę, że ludzie się zmieniają. To mi zbytnio do nich nie pasuje... Cóż mam nadzieję, że Ell faktycznie będzie trzymała swoje emocje na wodzy i nie będzie się mściła, bo szkoda na to zasobów jej energii.
OdpowiedzUsuńBuźka :*
Mam nadzieję, że Ell się nie zakocha :( Szkoda jej troche, ale chciałabym żeby się zemściła ^^
OdpowiedzUsuńCzekam nn :)
Ale ja mu mogę walnąć xD
OdpowiedzUsuńJasne, że jest zbyt dobra dla ludzi. Też bym nie potrafiła znienawidzić, ale z pewnością, nie umiałabym też ponownie zaufać, czy zapomnieć. Widać, jak Ell to przeżywa i cały czas w niej siedzą wspomnienia.
Hmm, z tej zemsty na pewno nic nie wyjdzie. Może się w nim zakochać.
Pozdrawiam
Byłam pewna, że skomentowałam! Wstyd!
OdpowiedzUsuńBłąd Ell polega na tym, że ona już jest zakochana. A odkochać się może być trudno.
Buziol! :*
Byłam pewna, że skomentowałam! Wstyd!
OdpowiedzUsuńBłąd Ell polega na tym, że ona już jest zakochana. A odkochać się może być trudno.
Buziol! :*
Ell, uciekaj od niego jak najprędzej, bo to się źle skończy. Sądzę, że Gregor się nie zmienił. Był nędzną imitacją mężczyzny i nią pozostał. Zastanawiam się jednak, dlaczego Thomas ją zabrał, skoro wiedział, że dawne uczucie tak naprawdę wcale nie wygasło i jego kuzynka znów będzie cierpieć. Bo tego akurat jestem pewna. Cóż, nie polubiłam Gregora i raczej wątpię, że zapałam do niego sympatią (w realu też mnie wkurza). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa co do tej zemsty. Intryguje mnie co wymyśli Ell i czy Thomas jej w tym pomoże. Musi dać nauczkę Gregorowi. Uwielbiam go, ale tutaj jako bohater znacznie przesadził. Jak tak w ogóle można? Ell jest w dobrej sytuacji, bo chłopak jej nie pamięta i może się odegrać. Oj, bardzo mnie zaciekawiłaś tym rozdziałem!
OdpowiedzUsuńWeny :* x