wtorek, 2 czerwca 2015

Dziesiąty: Noc

Ciemna noc roztoczyła swoje ramiona nad Innsbruckiem, o ile noc może być ciemna nad rozjarzonym światłem latarni, wystaw sklepowych i domowych świateł miastem. Po odwołaniu drugiego konkursu w Kuusamo z powodu zbyt silnego wiatru, wrócili do domu wcześniej, przez co rudowłosa zdążyła wyprać swoje i skoczków rzeczy, nakarmić Lilo i zrobić szybką obiadokolację. Teraz, gdy córka Thomasa spała spokojnie, a dwóch skoczków oglądało w telewizji powtórki jakiegoś serialu, mogła usiąść  na parapecie i zastanowić się, czy jest sens brnąć w to wszystko dalej. Spodobała jej się ta praca, polubiła skoczków i zaczęła się przyzwyczajać do ich, czasami dziwnych, zachowań. Wiedziała też, że jeśli zostanie na dłużej, Gregor na pewno rozpozna w niej Stellę, a ona nie chciała powrotu dawnych demonów.

Westchnęła, spoglądając na rozświetlony Innsbruck. Przez chwilę poczuła przemożną chęć spakowania walizki i wyjścia. Chciała uciec i schować się przed światem. Przed Schlierenzauerem. Z salonu usłyszała chrapanie i dźwięki telewizora. Przewróciła oczami, wiedząc że będzie musiała się tam pofatygować, by zgasić urządzenie, oraz ewentualnie przykryć skoczków kocami. Gdy znalazła się w pomieszczeniu, stwierdziła, że na kanapie znajduje się tylko jej kuzyn. Zgasiła telewizor i przykryła Thomasa znalezionym w swoim pokoju kocem. Już miała wyjść, gdy wysoka postać zagrodziła jej jedyną drogę ucieczki.
- Idź spać - odezwała się, próbując mówić szeptem, by nie zbudzić Thomasa, który miał bardzo słaby sen, oraz Lili.
- Najpierw musimy porozmawiać - Schlierenzauer wydawał się być na pół zdenerwowany, na pół zrezygnowany.
- Człowieku, jest godzina pierwsza dwadzieścia w nocy, a tobie się zbiera na rozmowy? To może poczekać - starała się mówić tak, by nie było słychać w jej głosie drżenia, które spowodowane było wypowiedzianymi przez skoczka słowami. Czy on się dowiedział? Połączył wszystkie elementy? Odkrył, kim jest?
- Masz mnie za idiotę? - prawie krzyknął, ale uciszyła go gestem.

Przepchnęła się obok niego i pobiegła do swojego pokoju, zamykając drzwi na klucz. Gregor przez chwilę dobijał się do drzwi, ale widząc, że rudowłosa nie ma zamiaru go wpuścić, dał spokój, nie chcąc obudzić Lili i jej ojca.
- Ella, musimy pogadać, to cię nie ominie - powiedział do drzwi, wiedząc że go słyszy.

Nie odpowiedziała. I nie wiedziała, co mu powie. Nie wiedziała nic. Patrzyła tępo w okno, za którym księżyc świecił nad miastem. I pierwszy raz od dawna nie wiedziała, co ma zrobić.

Jestem, jestem. 
Wena umarła, ale pomysł nie, także spokojnie.
Spóźniony prezent na Dzień Dziecka ;)

14 komentarzy:

  1. O jejku, jejku... Już myślałam, że jej powie prosto z mostu o tym, że chyba ją rozpoznał. Przy okazji skoczyło mi ciśnienie, ale to tak na marginesie :P
    Mieszasz coraz bardziej - podoba mi sie to :D
    Pozdrawiam i weny życzę! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, rozdział jest świetny! Wena umiera w nieodpowiednich momentach - znam ten ból :/
    Co to treści: również spodziewałam się, że Schlieri zaraz zacznie rozgrzebywać sprawy z przeszłości, że powie jej, że wie wszystko.. Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział i życzę (nie umierającej) weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam takie wrażenie, że on powinien jej powiedzieć prosto z mostu, że wie kim jest Tak to ona będzie ciągle uciekać.
    Mówiłam Ci już że to uwielbiam? Nie, no to właśnie mówię. To jest cudowne!
    Co to wenty się nie martw kiedyś musi wrócić :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. no to teraz się zacznie drama. Nie wydaje mi się, żeby Gregor ją rozpoznał. A nawet jeśli to już wie, że jest idiotą i powinien samemu sobie dać w łeb. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. No brawo, może Gregor wreszcie jednak połączył te wszystkie fakty. Tylko co zrobi teraz nasz rudzielec? Mam nadzieję, że przed nim nie ucieknie i uda im się porozmawiać. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Melduję się :) Bardzo sympatyczny spóźniony prezent! :D
    Oj Kochana, ale ty nam tutaj mieszasz. Teraz Gregor połączył pewne fakty (brawa dla niego...), zacznie grzebać w przeszłości i dopiero się zacznie. Coś czuję, że to nie wróży nic dobrego...
    Buziaki i zapraszam do siebie :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaśnie oświecony pan Gregor.
    Czekam na tą rozmowę, szkoda, że mu się teraz wymknęła. Ktoś tu dodał dwa do dwóch i wyszło cztery.
    Nie tylko ona to źle znosi. Oczyszczą atmosferę. To nie musi się źle skończyć :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. O kurczę! Zaczyna się robić gorąco, nawet bardzo gorąco. :o
    Dlaczego Gregorowi tak bardzo zależy na rozmowie z Ellą?
    Musiałaś skończyć w takim momencie?
    No ja się pytam? :D
    Czekam na nexta. ❤
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Nadrobiłam zaległości, nareszcie. c:

    Robi się ciekawie, z niecierpliwością czekam na rozwój sytuacji.

    Pozdrawiam i weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Na wstępie przepraszam, że ponawiam się dopiero teraz, ale tak na prawdę dopiero dzisiaj znalazłam więcej czasu. Mam nadzieję,że mi wybaczysz.
    Wracając do rozdziału. Jest super,no może troszeczkę krótkawy,ale wciąż cudowny!
    Gregor chyba powoli zaczyna rozpoznawać Elle. Jestem bardzo ciekawa o czym chciał z nią porozmawiać.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny i weny życzę! ❤
    Pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. I wszystko prawdopodobnie skleiło się Schlierenzauerowi do kupy. Nigdy nie uważałam chłopaka za idiotę, więc w końcu musiał zrozumieć, musiał odkryć prawdę. Cieszę się, że to się stało, bo trochę na to czekaliśmy. No chyba, że w następnym rozdziale okaże się, że chodzi mu o coś innego. No nic, pozostaje czekać na następne rozdziały. Dziękuję za informację o tym rozdziale.
    Pozdrawiam,
    Frigusek (www.skok-do-niesmietelnosci.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  14. On już wie na pewno a Ella nie wywinie się od rozmowy. No cóż, kiedyś to musiało się stać a dziewczyna powinna zdawać sobie z tego sprawę, kiedy zaczynała pracę w kadrze.
    Rozdział krótki, ale treściwy, za co wielki plus :)

    Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń